Często sprawdza się zasada: im mniej, tym lepiej. Uważam, że urządzając wnętrza naszych mieszkań i domów ta zasada też doskonale się sprawdza. Kiedyś, jeszcze w czasach PRLu panował tak zwany misz-masz, pstrokatość, nic nie pasowało do niczego. Kolorystyka i nawał przeróżnych dodatków raczej męczyły niż pozwalały nam spokojnie nabrać oddechu od tak już męczących i krzyczących do nas reklam, czy innych ciekawych „dzieł sztuki” widocznych na każdym rogu naszej ulicy. Tymczasem wnętrze wykonane w duchu minimalistycznym, daje nam poczucie takiego jakby spokoju i odpoczynku. Dobrze przemyślane dodatki, nieprzerysowany wystój, stawianie na naturę, rośliny, sprawi, że wnętrze nabiera sielskiego, czystego powiewu, którego tak bardzo brakuje człowiekowi na co dzień.
Styl skandynawski, tak dzisiaj modny w połączeniu z dodatkami industrialnymi tworzy taką spójną całość. Metal, drewno, szarości, biel, czerń – to zawsze się sprawdza. Poniżej przedstawiam kilka fajnych inspiracji – dodatków loftowych, które może też „skradną” twoje serce, tak jak i moje